0
TRAIN HARD

Trenowanie w domu – więcej zalet czy minusów?

Zostaliśmy poddani ogromnej próbie. Świat się zatrzymał, czego totalnie nikt się nie spodziewał. Zamknięci w swoich domach, zaczęliśmy budować nową rzeczywistość. Człowiek na szczęście ma zdolność dostosowywania się do sytuacji w jakiej się znajdzie (a przynajmniej większość z nas posiada taką cechę – ja na pewno, o czym nie raz w swoim życiu się już przekonałam).

Do czasu #lockdown byłam bardzo przeciwna treningom on-line, o czym doskonale wiedzą moi podopieczni i followersi, bo nawet kiedy mnie ktoś pytał i prosił, na trening w tej formie się nie zgadzałam. Przyznam, że rozważałam to wielokrotnie, zastanawiałam się jak do tego podejść. Szczególnie po porodzie, gdy bardzo zależało mi na każdej minucie z moim Maleństwem, więc bardzo by mi to ułatwiło logistykę powrotu do pracy. Jednak należę do trenerów, co uważają kontakt bezpośredni za konieczny. Możliwość pokazania ćwiczenia, skorygowania, ustawienia, pogadania (bo trener to też trochę przyjaciel i psycholog w jednym 😉 )  Życie jednak weryfikuje. Musiałam, a może bardziej chciałam,  się przełamać, bo to moja praca, którą uwielbiam no i za coś muszę żyć 😉 Początkowo, przez 2 tygodnie robiłam live’y na moim koncie instagramowym, a później stworzyłam prywatną grupę treningową train hard & be happy w domu na facebooku. Grupa liczy już kilkadziesiąt osób,  treningi są codziennie (no, poza niedzielą) – live o 19, ale wszystko jest zapisane i można odtworzyć, kiedy komu pasuje. Cały czas można dołączyć do tej grupy!

Nie od dziś wiadomo, że aktywność fizyczna poprawia nastrój, chociażby przez wyrzut endorfin w organizmie, ale też oczywiście same efekty wizualne działają budująco – w końcu cudownie jest czuć się dobrze w swojej skórze ❤️ A skoro kluby fitness, baseny i inne ośrodki sportowe są obecnie od ponad dwóch miesięcy pozamykane i nie wiadomo kiedy będą otwarte (a kiedy otworzą, to ja sama osobiście nie prędko się tam pojawię mimo, że bardzo tęsknię za zajęciami face to face i grupowymi na sali), trzeba sobie jakoś radzić. Dla zdrowia fizyczne i psychicznego!

Muszę przyznać, że sama widzę coraz więcej pozytywnych aspektów trenowania w domu (i prowadzenia treningów z domu on-line), co więcej – polubiłam to. Nie mam w domu salki do ćwiczeń i jak w dzień, gdy ogłoszono stan pandemii, postanowiłam poprowadzić pierwszy trening live, wydzieliłam przestrzeń w mojej i Stefka sypialni. Tak naprawdę potrzebny jest kawałek podłogi, dosłownie tyle ile zajmuje mata. Uważam, że to potrzebne, tak samo jak przy home-office dobrze jest wyznaczyć strefę biurową. Ja nagrywając treningi live, tego miejsca muszę mieć więcej, żeby wszystko było dobrze widoczne.

 

O pomoc przy pisaniu tego posta poprosiłam moich obserwujących i Dziewczyny trenujące w grupie train hard & be happy w domu. Dla większości ogromną zaletą trenowania w domu jest oszczędność czasu – nie trzeba nigdzie dojeżdżać (czyli tym samym oszczędność pieniędzy, bo nie wydajemy na paliwo). Wystarczy przebrać się w strój do ćwiczeń i rozpocząć trening (zalecam, żeby się ubrać w sportowy strój, bo to zawsze bardziej motywuje). Jeśli mamy dzieci, nie trzeba organizować opieki dla nich (choć ja zostawiam Stefcia pod opieką moich Rodziców, bo mogłabym mieć niekiedy problem, żeby przeprowadzić trening ; ) , ale jako prowadząca jestem w trochę innej sytuacji). Nie jesteśmy ograniczeni czasowo i trening można wykonać o każdej porze – jak już wspomniałam, treningi w mojej grupie treningowej są zapisane i można je odtworzyć kiedy tylko uczestnik ma na to ochotę. Zresztą biblioteka treningów na youtube jest przeolbrzymia, a w czasach pandemii wielu trenerów prowadzi treningi live. Uczulam jednak, by świadomie wybierać, najlepiej spośród wykwalifikowanych trenerów (a nie np. celebrytów), bo niestety czasami można sobie wyrządzić krzywdę.

Aktywność fizyczna dobrze robi dla naszej głowy, poprawia samopoczucie. Szczególnie, gdy chwilowo nasze życie kręci się w domu, dobrze jest mieć konkretnie zaplanowany dzień, z wyznaczonymi działaniami, uwzględniając jakiś sport. Może to być bieganie, joga, trening wzmacniający. Ważne, żeby wyznaczyć, o której godzinie to robimy i się tego trzymać.

Minusem może być brak bezpośredniego kontaktu z trenerem i innymi ćwiczącymi – choć dla niektórych to właśnie zaleta trenowania w domu, ponieważ nadal sporo osób czuje dyskomfort ćwicząc przy innych – wstydzą się, mają wrażenie, że są obserwowani, szczególnie, gdy zaczynają przygodę ze sportem.

Są osoby, którym brakuje sprzętu – oczywiście można się zaopatrzyć w różne pomoce jak np. skakankę,  hantle, gumy oporowe, kettlebells, piłki lekarskie czy szwajcarskie… to jednak maszyny do treningu siłowego rzadko kto posiada w domu.

No i są osoby, dla których trening w klubie jest formą wyrwania się z domu, czego nie zapewnia trenowanie w nim ; )

Ja muszę przyznać, że polubiłam prowadzenie treningów z domu. O ile przy treningu personalnym on-line cały czas mogę porozmawiać, pożartować, pośmiać się z podopiecznymi (co szczerze uwielbiam), o tyle przy treningu grupowym prowadzonym live z domu nie mam takiej możliwości, więc standardowo nawijam, jednak totalnie bez odpowiedzi – całe szczęście, że jest możliwość komentowania pod treningiem, bo to taka namiastka kontaktu z ćwiczącymi.

Jedno jest pewne, warto spróbować treningu w domu, bo nie warto rezygnować z treningu <3

Zapraszam do grupy treningowej i do treningów personalnych!

 

 

You Might Also Like...

No Comments

    Leave a Reply