0
BABY LOVE

pierwszy rok macierzyństwa…jak wpłynął na moje życie?

Kochaliście kiedyś kogoś tak mocno, ze czuliście to każdą cząstką swojego ciała?…

wiedziałam, że miłość do dziecka jest ogromna, bezgraniczna i wyjątkowa. Nie sądziłam jednak, że jest tak silnie odczuwalna. 

Pojawienie się Stefana w moim życiu zmieniło w zasadzie wszystko, już od pierwszej chwili, gdy dowiedziałam się o jego istnieniu <3 czasami się śmieje, że jedyne co pozostało takie jak dawniej to Lola – choć ona też się zmieniła od kiedy On jest z nami.

Minął rok od kiedy Stefcio jest na świecie. Od kiedy jestem jego Mamą. Rok diametralnych zmian w moim życiu, w mojej głowie, w moim sercu, w moim podejściu do wielu spraw… w sumie do wszystkiego.

Gdy 15 marca 2019 r. urodził się Stefan, mój ówczesny świat się zatrzymał i rozpoczęła się zupełnie inna podróż, w nieznane, z biletem w jedną stronę <3

Mój poukładany, zorganizowany świat wywrócił się do góry nogami ; )

Wynajęłam moje mieszkanie i zamieszkałam z powrotem z Rodzicami, a z wielu planów zawodowych i wyjazdowych musiałam zrezygnować, lub przesunąć je w terminie (jednak z czasem pojawiły się nowe pomysły i projekty).
Od ponad roku nie przespałam ani jednej całej nocy i nie zapowiada się by w najbliższym czasie to się zmieniło 😉
Do pracy wróciłam jak Stefcio miał 3 miesiące, oczywiście w zdecydowanie mniejszym wymiarze niż pracowałam wcześniej, bo pracowałam praktycznie non stop, a chce być z nim jak najwięcej.
Moje życie towarzyskie sprowadza się do czasu spędzonego głownie ze Stefciem <3 i koleżankami, które też mają dzieci.
Czasami żartuje, że wszechświat chciał mnie przygotować na przyjście na świat tego małego człowieczka, który wiele w moim podróżniczo-zawodowo-towarzyskim życiu zmieni, bo te ostatnie miesiące przed zajściem w ciąże były niesamowite i bardzo intensywne! Poznałam fantastycznych ludzi, którzy do dziś pełnią bardzo ważną rolę w moim życiu oraz przeżyłam mnóstwo niesamowitych przygód, podróży, koncertów – i do tych chwil uwielbiam wracać…
I choć czasami brakuje mi tempa  życia jakie miałam, tych podróży, pędu i nadmiaru obowiązków zawodowych, szczerze doceniam to co mam. Obecna sytuacja na świecie pokazuje jak kruche i nieprzewidywalne potrafi być życie. Na bieg niektórych zdarzeń kompletnie nie mamy wpływu i nie warto odkładać rzeczy na później. Ważne by cieszyć się z każdego dnia i wyciągać z niego jak najwięcej. Dziecko to największy Cud,  największy Skarb, największe szczęście. Nikogo w życiu nie kochałam tak bezgranicznie mocno jak kocham Stefana. Jest spełnieniem mojego największego życiowego marzenia! Jest najcudowniejszy, najsłodszy i najukochańszy i jeszcze długo mogłabym wymieniać wszystkie naj! Lepszego bym sobie go nie wymarzyła. Serio!
Stefan nauczył mnie cierpliwości, pokory, miłości – beztroskiej, bezgranicznej, czystej. Potrafię się w końcu zatrzymać, by po prostu cieszyć się chwilą. Jego pierwszym uśmiechem, pierwszym krokiem, pierwszym słowem…
Oczywiście są momenty, że mi ciężko, ale one szybko mijają. Wolę skupiać się na tym co sprawia, że chcę to zapamiętać. A chyba lepiej kolekcjonować te piękne i radosne momenty…
Mój świat się zatrzymał rok temu jak Stefcio się urodził. Teraz z powodu pandemii cały świat się zatrzymał. W tym dramacie i nieszczęściu jestem szczęśliwa z dodatkowego czasu jaki mamy dla siebie i jestem ogromnie wdzięczna, że jesteśmy zdrowi i możemy być razem.

You Might Also Like...

No Comments

    Leave a Reply